W piątek, 1.lipca dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. Już na zawsze opuścił rodzinę i społeczność szynkielowską najstarszy do tego dnia mieszkaniec wsi – Pan Józef Graczyk. Pan Józef przyszedł na świat krótko po zakończeniu I wojny światowej - 13. stycznia 1919r, w rodzinie Jadwigi z Pilarków i Antoniego – małżonków Graczyków. W tym samym dniu, w kościele w Osjakowie, u księdza Bolesława Michnikowskiego stawili się trzej gospodarze z Szynkielowa: ojciec nowonarodzonego - Antoni oraz Józef Pacholak i Ludwik Mądraszek. Dziecię wpisano do księgi parafialnej, ochrzczono, a na chrzestnych wybrano mu Mariannę Gaik i Jana Mądraszka. Pan Józef miał dwie siostry: Mariannę (Juszczak) i Helenę (Jurczak) oraz brata – Franciszka, który podczas wojny przeszedł kilka niemieckich obozów koncentracyjnych i nie powrócił z KL Mittelbau-Dora.. Ś.p. Józef całe swoje życie spędził w Szynkielowie. W styczniu 1946r. ożenił się z Janiną Dobras c. Ewy z Pabisiaków i Józefa s. Wojciecha. Miał dwie córki: Władysławę (Kasprzak) i Genowefę (Koła), sześcioro wnuków: Jacka, Waldemara, Jolantę, Bartłomieja, Karolinę i Martę oraz siedmioro prawnuków: Bartosza, Julię, Elizę, Olgę, Stanisława, Weronikę i Piotra. Zawsze pogodny, życzliwy ludziom, skromny i oszczędny w słowach. Chętnie opowiadał jedynie o losach mieszkańców Szynkielowa przed wybuchem II wojny światowej i w czasie jej trwania. Jemu zawdzięczamy m.in. poznanie tragicznych ścieżek wielu parafian - ofiar II wojny, a także poznanie powiązań rodzinnych między szynkielowianami. Odszedł od nas cichutko, tak jak cicho żył ponad 90 lat . Żegnamy Pana Józefa z ogromnym smutkiem i świadomością, że już nie odpowie na nasze kolejne pytania, i że „Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci”. Koło Przyjaciół Szkoły Podstawowej w Szynkielowie.
|