05.06.2011 r. Wycieczka w Tatry - Patrycja Siwik
W piątek - 3 czerwca 2011r. o godzinie 6.00 wyjechaliśmy wraz z proboszczem naszej parafii księdzem Jackiem Frysiem na 3-dniową wycieczkę, by zwiedzić Zakopane i jego piękne okolice. W piątek - 3 czerwca 2011r. o godzinie 6.00 wyjechaliśmy wraz z proboszczem naszej parafii księdzem Jackiem Frysiem na 3-dniową wycieczkę, by zwiedzić Zakopane i jego piękne okolice. Pierwszego dnia, po prawie 6-godzinnej podróży, udaliśmy się do Sanktuarium na Krzeptówkach, gdzie między innymi podziwialiśmy pięknie wyrzeźbioną w drewnie drogę krzyżową, na której widniała również postać Jana Pawła II. Następnie na wyciągu krzesełkowym wjechaliśmy na Butorowy Wierch i spacerowaliśmy Drogą przez Gubałówkę . Najlepszą atrakcją dla młodzieży i nie tylko był znajdujący się tam tor saneczkowy. Dla odmiany z Gubałówki zjechaliśmy kolejką linowo - terenową. Później udaliśmy się w miejsce, którego żaden turysta zwiedzający Zakopane nie powinien ominąć, czyli na "Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku". Pochowano na nim wiele ważnych dla Tatr i Zakopanego postaci. Ostatnim punktem wycieczki tego dnia była Wielka Krokiew - skocznia narciarska, na którą również wjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym. Po tak wspaniale spędzonym dniu zmęczeni udaliśmy się do Białego Dunajca, gdzie nocowaliśmy. Po pysznej kolacji wszyscy udaliśmy się do swoich pokoi, ale nie poszliśmy grzecznie spać. Jeszcze długo w nocy było słychać nasze śmiechy i rozmowy. Pan Marek Osyda okazał się tej nocy bohaterem, gdyż uciszając nas przez przypadek spłoszył złodziei, którzy chcieli okraść nasz autokar z paliwa. Drugiego dnia "wczesnym rankiem" około godziny 9.00 spotkaliśmy się z panem przewodnikiem, którego wszyscy od razu bardzo polubiliśmy. Pan Bogdan poprowadził naszą grupę nad Morskie Oko. Czas długiej wędrówki umilały nam jego barwne opowieści często pełne dowcipu, ale również zmuszające nas do refleksji. Po około 3- godzinnym marszu ujrzeliśmy piękne Morskie Oko i okalające je po części zaśnieżone szczyty Tatr. Nasze ogromne zapasy kanapek i słodyczy zostały szybko wchłonięte. Zmęczeni dotarliśmy do autokaru. Byliśmy szczęśliwi, że dokonaliśmy tego na własnych nogach- pokonaliśmy około 18 km. Tomek Siwik chciał ostatnią część drogi powrotnej pokonać na plecach swojej siostry czyli moich. Pani Jola uratowała mnie jednak od tego balastu. Tomek doszedł sam. Jedynym uprzywilejowanym wycieczkowiczem był 6-letni Tomek Patyk, który korzystał z pleców swojego taty. W drodze powrotnej wstąpiliśmy na Bachledówkę, gdzie pomodliliśmy się chwilę w kościele bardzo lubianym przez Ojca Świętego Jana Pawła II i podziwialiśmy wyjątkowe widoki na Tatry. Po kolacji dorośli uczestnicy ze zdziwieniem obserwowali naszych chłopców, którzy tak szybko odpoczęli, że jeszcze przez ponad 2 godziny grali w piłkę. Druga noc minęła spokojnie, ale musieliśmy "pilnować" autokaru i niektórzy znowu się nie wyspali. Trzeciego dnia po obfitym i smacznym śniadaniu znowu wyruszyliśmy w drogę. Zobaczyliśmy willę "Harendę" z grobem i muzeum Jana Kasprowicza. Potem udaliśmy się na wędrówkę do Doliny Strążyskiej. Szliśmy wzdłuż potoku zauroczeni unoszącą się mgłą. Podziwialiśmy piękne turnie i bogatą roślinność. Na końcu doliny ujrzeliśmy piękny wodospad "Siklawica". Byliśmy już blisko Giewontu, ale zdobycie tego szczytu pozostawiliśmy sobie na następny raz. Po powrocie z malowniczej doliny pojechaliśmy do Ludźmierza, który był ostatnim punktem naszej wędrówki. Na miejscu obejrzeliśmy film o Sanktuarium. Wzruszył nas fragment, gdy Matka Boża Ludźmierska "przekazała" berło przyszłemu papieżowi Karolowi Wojtyle. Modliliśmy się przed cudowną figurą oraz uczestniczyliśmy w Mszy Świętej odprawianej przez naszego proboszcza ks. Jacka z udziałem naszej scholki. W Ludźmierzu zjedliśmy obiad i ze smutkiem udaliśmy się do Szynkielowa. W ciągu całej wycieczki mieliśmy ogromne szczęście, gdyż wokoło nas krążyły chmury i padał deszcz. Nas jednak nie "dopadł". Około godziny 22.00 byliśmy już w Szynkielowie. Zostaliśmy gorąco przywitani przed naszych rodziców oraz księdza Zbyszka. W imieniu wszystkich uczestników pragniemy gorąco podziękować naszym gospodarzom z Białego Dunajca, którzy przyjęli nas bardzo serdecznie i wyjątkowo smacznie i obficie karmili. Dziękujemy naszym dorosłym opiekunom, którzy czuwali nad nami, aby nic złego nam się nie przytrafiło. Przede wszystkim bardzo dziękujemy księdzu Jackowi za zorganizowanie tak wspaniałej i pełnej atrakcji wycieczki. Mamy nadzieję, że będzie takich więcej.
Autorka relacji: Patrycja Siwik
|