Fragment wiersza
”Niechaj szumią Wam wierzby płaczące”
(…) Dzień 20 marca wstał jasny i mroźny.
Radosny dla faszystów, ale dla nas trwożny.
Na plac spędzono siłą ludności tysiące:
mężczyzn, starców, dzieci i kobiety drżące!
I choć tłum stał ponury i niemy,
otaczał go kordon gestapo i cekaemy.
Już przywiozły samochody setkę zakładników,
których Niemcy spędzają wśród wrzasku i krzyków.
Po 15 osób wiążą skute ręce,
a nam się serca krwawią i patrzymy w męce.
patrzymy na ich twarze, zagipsowane usta,
gdyż nikt słowa nie wyrzekł, cicho wszyscy stali
pełni wyniosłości, odwagi a Niemcy się bali,
by „Niech żyje Polska” nie wołali!
I żegnali się w myślach, ze swymi bliskimi,
by w tych chwilach ostatnich-być choć duchem z nimi.
Dobry Boże! zlituj się nad ich serc wołaniem –
Niech się myśli ich złączą, przed wiecznym rozstaniem!
Pewnie chcieli powiedzieć martwymi ustami,
że choć w proch się rozsypią – duchem będą z nami.
Faszystowska niewola, jak zły sen przeminie,
Orzeł biały znów skrzydła nad Polską rozwinie! (…)
Recytowała Joanna Osyda
powrót do Apelu Ofiar