01.10.2010 r. Szynkielów. Wycieczka parafialna w Pieniny. Relacja Natalii Barabasz
1 października 2010r o godzinie 7 00 zamiast do szkoły, wyruszyliśmy na trzydniową wycieczkę w Pieniny. A oto szczegóły:
Dzień pierwszy -piątek Szynkielów / Niedzica / Szczawnica Do Niedzicy dojechaliśmy między godziną 13.00 a 14.00. Tam właśnie był nasz pierwszy przystanek na szlaku zwiedzania. Oglądaliśmy piękny zamek zbudowany w XIV wieku przez Czechów. W podziemiach znajdowały się m. im. lochy gdzie prawdopodobnie przebywał Janosik, były tam różne narzędzia tortur (których przydałoby się użyć na co niektórych uczestników wycieczki) oraz studnia owiana legendą. Głosi ona ,że jeśli zakochany chłopak, nie jest szczery wobec swojej miłości, krzyknie jej imię do studni to wyłysieje, tak jak książę mieszkający dawno w tym zamku. Po „lekcji historii” pojechaliśmy do Szczawnicy by tam się zakwaterować. Gdy bagaże były już w pokojach i łóżka zaklepane, głodni zeszliśmy na pyszną obiadokolackę. O godzinie 18.30 udaliśmy się do kaplicy, by tam podziękować Bogu za szczęśliwą podróż i prosić o siłę na zwiedzanie kolejnych pięknych miejsc. Po modlitwie wszyscy „grzecznie” położyliśmy się do swoich łóżek i już nad ranem zasnęliśmy.
Dzień drugi sobota Szczawnica / Krościenko / Trzy Korony / Palenica
Zaczęliśmy od wspólnego śniadania. Chwilę po tym wyruszyliśmy w drogę do Krościenka by dokładnie dowiedzieć się co to jest Centrum Ruchu Oazowego. Gdy dojechaliśmy ks. Proboszcz odprawił mszę święta w kaplicy, w której modlił się ks. Karol Wojtyła. Po modlitwie pani przewodnik odpowiedziała na nurtujące nas pytania (Centrum Ruchu Oazowego inaczej Ruch Światło Życie zostało założone przez sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego aby prowadzić rekolekcje dla rodzin, dorosłych i dzieci). Kiedy dowiedzieliśmy się już wszystkiego zaczęła się nasza trudna i ciężka wyprawa na Trzy Korony. Byliśmy naprawdę wysoko ok.982m n.p.m. Wszyscy byli wykończeni, w połowie drogi kilka osób chciało wrócić, ale wsparcie ks. Proboszcza podniosło nas na duchu i doszliśmy. Widok był wspaniały, zapierający dech w piersiach. Po zrobieniu zdjęć pamiątkowych zaczęła się podróż powrotna. Chwilami brakowało sił, ale nikt się nie poddał. Kolejnym punktem był wjazd wyciągiem krzesełkowym na Palenicę. Następnie wszyscy wraz z Księdzem Proboszczem poszliśmy na tor saneczkarski, gdzie jeździliśmy jak prawdziwi sportowcy. Po przeżyciach na torze zadowoleni wróciliśmy do ośrodka. Po kolejnym męczącym dniu poszliśmy na kolację, na którą czekaliśmy wszyscy bez wyjątku. Posileni zeszliśmy do kaplicy podziękować Bogu za to, że dał nam siły, by dorównać kroku ks. Proboszczowi. Zmęczeni i dumni z siebie poszliśmy spać (by znów zasnąć nad ranem).
Dzień trzeci niedziela Szczawnica / Sromowce Wyżne / Szynkielów
Tego ranka wstaliśmy rano ze świadomością, że już dzisiaj wyjeżdżamy i musimy pożegnać się z tym pięknym miejscem. Dzień mimo tego zapowiadał się wspaniale. Właśnie na dzisiaj był zaplanowany spływ Dunajcem, na który wszyscy czekali. Po śniadaniu i mszy świętej wyjechaliśmy do Sromowców Wyżnych skąd wyruszaliśmy. Spływ trwał ponad dwie godziny, które były urozmaicane góralskimi opowieściami o tych terenach. Po długiej wyprawie wróciliśmy na obiad, a po nim wyruszyliśmy w drogę powrotna do Szynkielowa. W autobusie też nie brakowało atrakcji chórek z Pauliną i Łukaszem na czele śpiewał i umilał wszystkim czas. Do Szynkielowa dojechaliśmy o 22.00. Wszyscy od razu przywitali się ze stęsknionymi rodzicami i udali się do domu. Tak nasza wycieczka dobiegła końca. Dziękujemy ks. Proboszczowi za zorganizowanie tej wspaniałej wycieczki, mamy nadzieję, że zasłużymy, by móc znowu kiedyś wyjechać i poznawać uroki naszego kraju.
Autor: Natalia Barabasz Foto: Bartosz, Jacek, Julia Kasprzak
|