06.09.2009 r. WYDARZENIA. Szynkielów 26 września 1909 roku, wczesnym popołudniem, przed proboszczem parafii Osjaków – księdzem Bolesławem Michnikowskim stanęło trzech rolników ze wsi Szynkielów. Antoniemu Pilarkowi, liczącemu wówczas dwadzieścia osiem lat, towarzyszyli: Piotr Kolanek lat 40 oraz Franciszek Dobras lat 32. Oświadczyli oni księdzu, że o godzinie drugiej po północy na świat przyszła dziewczynka, córka Antoniego i jego ślubnej małżonki – Marianny z domu Dobras – lat 24. Dziecku temu dano podczas chrztu świętego imię WIKTORIA, a jego rodzicami chrzestnymi zostali: Franciszek Dobras i Marianna Mądraszek. Akt urodzenia, sporządzony w języku rosyjskim, podpisał prowadzący księgi stanu cywilnego –ks. Bolesław Michnikowski.  Fragment aktu urodzenia
W sobotę, 26 września br. minie dokładnie 100 lat od chwili narodzin Pani Wiktorii. Tak więc dołączy ona do nielicznej grupki szynkielowian, którym dane było przeżyć aż 100 lat. W ostatnim półwieczu wiek taki osiągnęli także: Helena z Rabikowskich - Węgrowska oraz Michał Mielczarek.
Gdy Pani Wiktoria przyszła na świat, Polska znajdowała się pod rządami trzech zaborców, a na naszym terenie panoszyli się ludzie rosyjskiego cara. Po I wojnie światowej, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, mała Wiktoria uczęszczała przez dwa lata do szkoły. Uczyła ją Pani Antonina Gogolewska, której pomagała w lekcjach śpiewu siostra – Stanisława Gogolewska. Nauka dzieci szynkielowskich odbywała się wówczas w domach mieszkańców, ponieważ wieś nie miała budynku szkolnego (niewielka szkoła wybudowana przed wojną spłonęła w pożarze w maju 1914r.).
Po osiągnięciu piętnastu lat, podobnie jak wiele jej rówieśniczek i starszej młodzieży, Wiktoria corocznie wyjeżdżała do pracy na teren Niemiec. Przez 6 lat pracowała u niemieckich rolników, aby tą drogą zgromadzić fundusze na kolejne lata.
W 1933 roku, wieczorem w dzień św. Walentego, w kościele parafialnym w Konopnicy odbył się ślub Wiktorii Pilarek i Józefa Kolanka, syna zmarłego Antoniego i Zofii z Sujków. Religijny związek małżeński pobłogosławił proboszcz – ks. Leon Izdebski. Potem były dzieci: Irena, Maria (późniejsza Wasilewska), Teresa (po mężu Miszczyk), Henryk (1940r.) i Mieczysław (1942r.).
Pierwsze lata wojny spędziła Pani Wiktoria z rodziną w Szynkielowie. W marcu 1943r. cała siedmioosobowa rodzina Kolanków została wywieziona na teren Francji, na przymusowe roboty. Załadowani w bydlęce wagony, upchani po kilka rodzin w jednym wagonie, wyruszyli z Wielunia by przez Wrocław i Niemcy dotrzeć po 5 tygodniach do miejscowości Inor w departamencie Mouse, w Lotaryngii (w pobliżu granicy z Belgią i Luksemburgiem). Razem z nimi tę drogę na teren Francji odbyła rodzina innych kolanków - Józefa i Heleny z Ochockich. Pracowali w gospodarstwie rolnym. W niedalekiej odległości od nich pracowali wywiezieni z Szynkielowa członkowie rodziny Kosków. Po jakimś czasie wywieziono Kolanków do innego gospodarstwa, położonego nad Kanałem La Manche. Do kraju wrócili w maju 1946r. Dane im było wszystkim przeżyć tę poniewierkę i wrócić szczęśliwie do domu.
Potem były trudne powojenne lata, lata troski o wychowanie i wykształcenie dzieci oraz niekończąca się praca – w domu, w polu i w zagrodzie. Ostatnie lata Pani Wiktoria spędziła głównie na modlitwie, czytaniu gazet i niekończących się rozmowach. Jubilatka dochowała sie 14 wnuków, 32 prawnuków i jednej praprawnuczki.
W imieniu Koła Przyjaciół Szkoły Podstawowej i Redakcji Serwisu życzymy Pani Wiktorii kolejnych, pogodnych i zdrowych lat.
Z wyrazami szacunku – Bożena Rabikowska i Lech Sikora
PS. Córce Pani Wiktorii – Teresie Miszczyk - składamy serdeczne podziękowania za przekazanie nam niektórych informacji o swojej Mamie i Rodzinie. Gorące podziękowania kierujemy również do Moniki Madei, Piotra Pabisiaka i Bartka Koła za okazaną nam pomoc przygotowaniu tego opracowania.
Foto Andrzej Marek Urbaniak [2008r.]
|