Przemysław Winiarski Schyłek "złotego wieku" Wieluń wchodził w wiek XVII jako silne miasto pod względem znaczenia politycznego; miasta odwiedzanego przez królów jak i inne ważne osobistości Rzeczpospolitej. Również gospodarczo Wieluń utrzymywał tempo rozwoju poprzedniego stulecia, który dla miasta, podobnie jak i dla całego kraju, był "złotym wiekiem". Miasto wciąż było siedzibą władz królewskich reprezentowanych przez wybitne, aktywne na scenie politycznej, jednostki takie jak starosta, Aleksander Koniecpolski, czy też członkowie rodziny Radoszewskich. Początek wieku był korzystny dla Wielunia ze względów gospodarczych. Miasto to było głównym ośrodkiem sukienniczym i płócienniczym. Takie rzemiosło nastawione było głownie na rynek chłopski, który w tym okresie był jeszcze stosunkowo chłonny. Dawały się już jednak odczuć początki zmian społecznych na wsi, których powodem był wzrost obciążeń pańszczyźnianych, w wyniku, których ludność chłopska systematycznie ubożała. Najbardziej odczuwała to klasa bogatych chłopów - kmieci. O rozwoju miasta dbał król Jan Kazimierz, który w 1649 r. nadał cechowi piekarzy nowe przywileje i nadał miastu przywilej urządzania targów w dniu św. Barbary - czyli 4 grudnia. Miało w tym czasie miejsce także kilka ważnych fundacji klasztornych. Pierwszym takim wydarzeniem było sprowadzenie do Wielunia bernardynek z klasztoru św. Agnieszki w Krakowie przez Annę Koniecpolską. W tym także czasie sprowadzono kilku braci bernardynów aby mogli obsługiwać wymieniony wcześniej, żeński konwent. Kolejnym zakonem, który rozpoczął swą działalność w mieście w tym czasie był zakon reformatów. Zakonnicy otrzymali zgodę króla Zygmunta III na budowę klasztoru w marcu 1629 r., która faktycznie rozpoczęła się dopiero w 1637 r. a skończyła w 1642 r. Pomimo pomyślnego początku XVII stulecia, sytuacja miasta zaczęła z wolna zmieniać na gorsze. Na rzemiośle sukienniczym bardzo szybko odbiło się kurczenie się chłopskiego rynku zbytu. Był to proces tak ważny i na taka skalę, że właściwie uczynił rzemiosło to nieopłacalnym. Siłą rzeczy miasto zaczęło przestawiać się na gospodarkę rolną. Również pożary, które nawiedziły Wieluń latach 1631 r. i 1644 r. poczyniły wiele zniszczeń i poważnie zaciążyły na bogactwie miasta. Podczas tego pierwszego spaleniu uległ cały Wieluń a szczególnie dotkliwe straty odniósł kościół i klasztor augustianów, odbudowany dopiero w roku 1673. Bij Szweda!!! Niewątpliwe najazd szwedzki w 1655 r. był wydarzeniem, które w największym stopniu wpłynęło na sytuację Wielunia w XVII wieku a także zaciążyło na jego dalszych losach. Już kapitulacja pospolitego ruszenia szlachty Wielkopolskiej, zwołanego przeciwko Szwedom 25 lipca 1655 r. pod Ujściem, pokazała jak niewielką wartość przedstawiały polskie oddziały oraz jak różne nastroje panowały wśród obywateli. W nurcie tym początkowo działała także szlachta wieluńska. Oddziały wieluńskie brały udział w bitwach pod Piątkem i Łęczycą, które strona polska przegrała.
Gustaw X Adolf Pomimo tych niepowodzeń ziemia wieluńska pozostała wolna od okupacji szwedzkiej do jesieni. W październiku oddziały służącego Szwedom hrabiego Wrzesowicza, po krwawej potyczce z oddziałami partyzanckimi, zajęły Wieluń wraz z zamkiem. Tenże hrabia został także administratorem miasta. Nieuchronnie narzucono wielunianom wszelakie ciężary fiskalne oraz rekwizycje. W takiej sytuacji już 4 listopada szlachta wieluńska przyjęła na sejmiku pod przewodnictwem Hieronima Wężyka Osińskiego, stolnika sieradzkiego, zwierzchnictwo Karola Gustawa. Jednocześnie wielu wielunian uciekło na Śląsk skąd prowadzili działania partyzanckie. Akcje zaczepne miały miejsce już w listopadzie, ale główne działania nastąpiły w styczniu 1656 r. Wtedy to partyzanci pod dowództwem Krzysztofa Legockiego, starosty babimojskiego, Stanisława Kuleszy oraz przywódcy chłopskiego Kołacza, przygotowali i przeprowadzili atak na zamek wieluński. Właściwy szturm nastąpił 7 stycznia. Mała grupa żołnierzy, przy pomocy drabin, sforsowała mury miejskie i otworzyła główną bramę co umożliwiło oddziałom polskim, składającym się z trzech chorągwi szlacheckich, wojsk najemnych oraz uzbrojonych chłopów, zdobyć miasto. Atak był krwawy gdyż partyzanci oprócz Szwedów zabijali każdego podejrzanego o współpracę z agresorem. Jeżeli jednak miasto udało się zdobyć stosunkowo łatwo to zamek okazał się o wiele trudniejszym celem. Pomimo sprowadzenia armat ze Śląska, hrabia Wrzesowicz wraz z 80 dragonami wytrzymał napór Polaków. Powodem nieudanego oblężenia była także postawa oddziałów Legockiego, które to nie zamierzały ryzykować utratą życia. Partyzanci w tym czasie odbili także pobliskie Krzepice oraz Działoszyn. Niestety bilans owych akcji nie był korzystny dla samych mieszkańców jak i wymienionych miejscowości. Wrzesowicz, po wycofaniu się Legockiego, szybko przystąpił do pacyfikacji miejscowej ludności oraz plądrowania okolicznych miejscowości. Szwedzi odbili szybko także Krzepice i Działoszyn, które to miasta splądrowali i spalili. Działania okupantów bardzo szybko spowodowały kontrakcję partyzancką. Ponadto, wiadomość o powrocie Jana Kazimierza i zawiązaniu konfederacji tyszowieckiej wzmagały opór ludności oraz zwiększały zapał do walki. Już w lutym 1656 r. Wrzesowicz musiał opuścić Wieluń pod naporem Polaków a w ziemi wieluńskiej Szwedzi utrzymali się tylko w Krzepicach i Bolesławcu. Powstanie osiągnęło rozmiary ogólnonarodowe już w pierwszej połowie 1656 r. Na wiosnę oddziały polskie zaczęły wyzwalać spod okupacji szwedzkiej ziemię wieluńską i sieradzką a następnie szlachta wieluńska brała udział w zdobyciu Piotrkowa, Warszawy oraz Kalisza. Jednakże duża część wkrótce wróciła do domów na żniwa a 16 listopada zjazd szlachty wieluńskiej ustalił wystawienie chorągwi rajtarskiej w zamian za możność dalszego nieuczestnictwa w wojnie, na co zgodził się Jan Kazimierz.
Jan Kazimierz Wojna ze Szwecją została zakończona zawarciem pokoju w Oliwie 3 maja 1660 r. Te kilka lat w dziejach ziemi wieluńskiej i samego Wielunia zaważyły w dużej mierze na pozycji miasta, jego zaludnieniu i zamożności samych mieszkańców. Grabieże i rekwizycje wyniszczyły miasto gospodarczo a w wyniku samych działań wojennych zniszczeniu lub uszkodzeniu wiele budynków. Duże zniszczenia objęły budowle należące do augustianów i paulinów. Jeżeli pogarszająca się sytuacja ekonomiczna chłopów rozpoczęła upadek rzemiosła wieluńskiego, to wojna ze Szwecją zakończyła ten smutny proces. Oprócz wspomnianych grabieży śmierć poniosło wielu mieszkańców. Źródła podają, iż samych rzemieślników zginęło w tym czasie 110 co stanowiło ich ogromną większość. Ich liczebność już do końca wieku spadała, w 1663 r. było ich 53 a w 1676 r. już tylko 30. Świetnym przykładem upadku miasta jest fakt, iż jeszcze w 1685 r. ratusz miejski nie był odbudowany a przecież był to budynek bardzo ważny dla funkcjonowania miasta czy też dla samego jego prestiżu. Pomimo upadku gospodarczego szlachta wieluńska ciągle aktywnie udzielała się politycznie na forum ogólnonarodowym. Trzeba pamiętać, że kryzys, który objął ziemię wieluńską w wyniku najazdu szwedzkiego miał zasięg ogólnokrajowy i na tle kraju omawiane obszary radziły sobie z jego skutkami całkiem skutecznie. Ponadto wieś poradziła sobie z tym problemem znacznie lepiej niż miasta. Do XVIII wieku liczba osad w ziemi wieluńskiej wzrosła o ok. 20%. Natomiast liczba domów w Wieluniu, co można odnieść do liczby ludności, w latach 1661 r., 1690 r. była dokładnie taka sama i wynosiła 101 budynków. Po tak straszliwej klęsce miasto bardzo powoli się odbudowywało. Do końca wieku trwały prace remontowe budowli miejskich jak i duchownych, jednak ich sytuacja materialna nie mogła szybko wrócić do normy. Średnio w zakonach wieluńskich, po 1655 r., zmniejszono kadrę o połowę. Oprócz tego pod koniec wieku miała miejsce jeszcze jedna bardzo ważna fundacja - w roku 1690 r. osiedlili się w Wieluniu pierwsi pijarzy. W jednej z zajmowanych przez siebie kamienic zakonnicy prowadzili pięcioklasową szkołę. Nauczanie było bezpłatne co zdecydowanie poprawiało dostępność edukacji w mieście. Ponadto w 1685 r. powstało w Wieluniu Bractwo M.B. Pocieszenia przy klasztorze augustianów. XVII wiek był dla Wielunia czasem ciężkich prób. Miasto to dotknęły zarówno klęski żywiołowe, wojny jak i nieuchronne przemiany w społeczeństwie, przed którymi nie sposób było się obronić. Pomimo poniesionych strat, Wieluń i ziemia wieluńska odbudowywała się możliwie szybko. Jeszcze w drugiej połowie XVII wieku poszczególnym cechom udało się wywalczyć kolejne przywileje. Odbudowę miasta starali się wspierać władcy nadając mieszczanom przywileje. W 1667 r. przywilej od Jana Kazimierza otrzymał cech szewców, a w 1690 r. od Jana III Sobieskiego przywilej otrzymał cech garncarzy. Niestety już początek następnego wieku miał przynieść kolejną wojnę, także druzgocącą w skutkach dla miasta.
Bibliografia Goldberg J., Zarys gospodarczo-społecznego rozwoju ziemi wieluńskiej w XVI-XVIII wieku, Łódź 1960. Libiszowska Z., Województwo sieradzkie i łęczyckie w latach "Potopu", "Rocznik Łódzki" 1964, t. IX. Olejnik T., Leksykon miasta Wielunia, Wieluń 1998. Siedem wieków Wielunia. Studia i materiały, red. R. Rosin, Warszawa 1987. Szczygielski W., Dzieje ziemi wieluńskiej, Łódź 1969. Zabraniak S., Wieluński ośrodek kościelny w okresie staropolskim, Lublin 2004.
Żródło: Z dziejów dawnego Wielunia
______________________________________________
|